Zajmij się czymś artystycznym mówili, nie siedź tyle przed kompem mówili...
To zaczęłam fotografować... i spędzać dzikie godziny przy edycji zdjęć - oczywiście przed kompem :D
To może muzyka, przecież gitara to nie komputer. Nawet ta klawiatura pianina to jeszcze ujdzie, bo przynajmniej w ekran się człowiek nie gapi... A i jeszcze ludzi spotka, pomuzykuje z innymi...
No i było w tym dużo racji, dopóki nie poszłam na kurs kompozycji :D Teraz spędzam kolejne dzikie godziny (wersja dla moich nauczycieli, bo tak naprawdę znajduję na to o wiele mniej czasu niż to by było potrzebne) przed komputerem próbując poukładać te wszystkie "nutki".
Za 3 dni koncert finałowy. Dziwne uczucie. Tak po prostu moje własne utwory na scenie.
Spotkałam ostsatnio koleżankę...
ja: będę występować w niedzielę
ona: a słyszałam, i tak napisałaś te piosenki?
ja: no tak
ona: ale kto wam robi melodię?
ja: noo... ja
ona: a kto nagrywa podkłady?
ja: noo... ja
W sumie jak człowiek siedzi w tym graniu od kikludziesięciu już lat, to nawet nie zauważa, że to co robi, może być magią dla innych.
W rzeczy samej: siadłam, napisałam teksty, wymyśliłam melodię, nagrałam to wszystko na piano, midi, zaaranżowałam nawet na kawałek orkiestry (trochę "przypadkiem", bo miałam problem techniczny z nagraniem gitary, problem niby zniknął, ale te smyczki zostały bo fajne :D).
Czy to jest trudne?... Nie wiem. Nie mam wybitnych uzdolnień muzycznych, więc myślę że więcej w tym determinacji, poświęcenia i zwykłych chęci. I miłości do muzyki.
Czy uważam, że to co robię, jest świetne? Hmm... na pewno niesie pewną wartość. Staram się nie pisać o niczym. Pewnie wolałabym, żeby wykonywał te utwory ktoś z lepszym warsztatem wokalnym i instrumentalnym. Ale jestem mega szczęsliwa, że mogę tak totalnie własne zaprezentować przed publicznością.
Niedziela, 12.06.2022, 18:00, Open Voice Studio, Gdańsk, Wejhera 18a. Wstęp wolny ;-)