Kolacja służbowa wyciagnęła mnie do "miasta" :D
Fajnie się tak przejść z aparatem jak turysta po własnym mieście. Szczególnie, że akurat zrobiło się ładnie po burzy.
I akurat "Generał Zaruski" był zacumowany w Gdańsku. Pamiętam jeszcze, jak w 2003, gdy robiłam patent sternika, akurat Zaruski był takim fatalnym stanie, że go wystawili na ląd w Jastarni. Całe szczęście niecałe 10 lat później został wyremontowany i znowu pływa. A to jeden z najstrszych czynnych polskich żaglowców. Ładny jest :)