Była promocja oddawania krwi, to teraz będzie promocja szkolenia się z udzielania pierwszej pomocy :)
Mam to szczęście, że mój pracodawca organizuje nam regularne szkolenia, które na dodatek są prowadzone przez genialnego ratownika - Łukasza z Total Medica polecam z całego serduszka.
Nawet nie wiem, który to był mój kurs - może 7, może 10ty... A nadal nie jestem pewna, jak zareaguję w warunkach prawdziweg zdarzenia. To jest niesamowite, jak czasami oczywiste rzeczy okazują się nie być oczywiste, a jak rzeczy niby nie do przejścia okazują się całkiem proste i logiczne.
Pomimo, że traktuję to trochę jak ubezpieczenie - w sensie zawsze mam, ale staram się nie używać, to polecam zaznajomienie się z tematem - to od nas zależą losy ludzi. Po zatrzymaniu krążenia mamy 3 do 5 minut na to, by uratować mózg człowieka. Chociażby system ratownictwa był najlepszy na świecie, to tego nie ogarnie bez świadków zdarzenia.
A to wcale nie jest tak skomplikowane tej _pierwszej_ pomocy udzielić. Pomijając, że prawo tego od nas wymaga. A choćby zadzwonić na 112 i powiedzieć, że coś się gdzieś dzieje, to już każdy potrafi i bez szkolenia - a to już jest spełnienie tego obowiązku.