To był tak intensywny dzień w pracy, że zamknęłam kompa i stwierdziłam, że muszę się przejść. A żeby nie koniecznie daleko to pochodziłam sobie po parku i porobiłam foty kwitnących drzew.
Lubię tę umiejętność wyłączenia sie z roboty wraz z zamknięciem kompa. Bardzo rzadko wracam myslami do pracy (no chyba, że jakieś problemy mi się same rozwiązują przy myciu zębów czy pod prysznicem, ale na to to się nic nie poradzi :D). Choć sa takie dni jak dziś, że potrzebuję dodatkowego wspomagania by wyhamować po intensywnej pracy.
Ale i tak wolę lecieć na maxa niż się nudzić ;-)