I kolejna piosenka do kolekcji...
Trochę się muszę ogarnąć z tym wszystkim, bo tekstów trzaskam jak dzika, ale jakoś nie wpływa to na ilość moich publikacji na YT chociażby. W sumie to przecież niczego tak od początku do końca porządnie nie nagrałam... Fakt, że na czerwcowy koniec kursu powinnam miec co najmniej 3 kawałki dopracowane. Może się uda... ;-)
W "Drodze artysty" było takie stwierdzenie, że przy "wenie" trzeba po prostu iść na ilość, gdzieś po drodze trafi się perełka. I trochę tak robię, piszę co leci. Czasem są to objawienia, czasem czysta grafomania, ale czasem gdzieś po jakimś czasie przerabiam pierwsze grafomańskie idee, inaczej ujmuję motyw i coś tam z tego sensownego powstaje.
A poza tym ostatnio trafiłam na grupę "Pióromania", i okazuje się, że moje "parę" piór i notatników, to mały pikuś, i w ogóle nie wiem, co to znaczy zwariować na tym punkcie, i moja zbieranina to jest w ogóle jakaś nędzna namiastka prawdziwego kolekcjonowania tychże.
...co oczywiście sprawiło, że poczułam się rozgrzeszona i wjechały kolejne 3 notesy :D