Czasami są takie dni, że bez kawy się nie ruszy...
Nie wiem, co się ostatnio zadziało, że tygodnie mijają jeden za drugim, ledwo wrzuciłam cały tydzień zdjęć tu, i już są dwa kolejne, dzieje się wszystko, choć w sumie nic wielkiego. Ale ciągle na jakimś niedoczasie...
Liczę trochę na ten dłuższy weekend świateczny, że wyhamuje to wszystko, a przede wszystkim, że w końcu się wyśpię...
PS. Gdy ktoś wam daje czekoladę, to bierzcie, dziękujcie serdecznie i nie marudźcie, że to głupie, że wcale nie chcecie i w ogóle powinniście się odchudzać. Może i powinniście, ale zawsze chcecie i to nigdy nie jest głupie :D Szczególnie, gdy jest to Merci, które nadal jest czekoladą, ale pozwala na niezeżarcie tabliczki na raz ;-)