Niby taka ładna data (a nawet nie niby – bardzo ładna, z każdej strony wyglądająca tak samo :D), niby nawet moje imieniny, a ja nie miałam jakoś pomysłu na zdjęcie.
Całe szczęście koleżanka poprosiła mnie o podlanie jej kwiatków, więc jej ukradłam wizerunek jednego do foty.
Niesamowite ma te sukulenty (bo ten tu to nie jedyny), u mnie to zawsze albo schnie, albo gnije... Fikusy rosną jak dzikie, a te kwiatki, co to niby nie potrzebują niczego, to padają jak muchy.
Ostatnio to nawet ususzyłam (no chyba że usechł z nadmiaru wody) kaktusa...