Tak, niby wolny dzień, można by pokombinować jakieś sensowne foty, a tu zapodaję taką "pierwszą lepszą" martwą naturę wątpliwej jakości :D
Ale dodam, że taca jest dość nowym nabytkiem i bardzi mi się podoba i cieszę się, że przełamałam głos rozsądku "po co Ci to" i posłuchałam serduszka, które się w niej zakochało od pierwszego wejrzenia.
Czasem warto sobie zrobić taki prezent, szczególnie, gdy jest to coś, co jest użyteczne i nie kosztuje majątku. Mam parę takich rzeczy, które kupiłam wbrew racjonalnemu myśleniu i sprawiają mi one radość z samego istnienia długo po zakupie. Przede wszystkim tym poczuciem, że poszłam za swoim własnym głosem a nie za odgórnym "wypada/nie wypada".