Udało się! Trochę z musu, bo zadanie domowe trochę nie zając i nie ucieka, ale w końcu udało się siąść do pianina i coś tam pośpiewać.
Nie wiem co idzie ostatnio nie tak, ale potrafię naprawdę dobrych parę dni z rzędu nic nie robić. A przecież było już tak pięknie, że regularnie siadałam poklikać w te klawisze...