Ostatnie zamknięcie komputera w danym roku jest pięknym momentem. Bardzo lubię to uczucie.
Tak naprawdę to nic się nie zmienia, to tylko 3 dni, standardowy "długi weekend" zanim praca zacznie się na nowo, i tak naprawdę nic się nie zmieni. A jednak jakoś mentalnie zaczynamy od nowa.. .
Choć tak naprawdę to ja od nowa zaczęłam gdzieś w okolicach marca, gdy zmieniłam team i zaczełam się wdrażać w nowy projekt i nową rolę. Ciekawe doświadczenie – tak po ponad 15 latach przestać programować. Ale zdecydowanie bardziej lubię "ogarniać" i bardzo dobrze czuję się na menadżerskim stanowisku.
To jest cudowne uczucie widzieć jak projekt idzie do przodu, jak można usprawnić procesy, zmotywowac ludzi, połączyć te wszystkie kropki, ugasić pożary, widzieć jak czlonkowie zespołu mają coraz lepsze efekty.
A jednak z nieskrywaną przyjemnością wyłączam komputer po pracy. Jednak lubię swoje życie za firewallem ;-)