Open Voice Studio. Przedostatni zjazd kursu.
Pomimo, że jestem okrutnie zmęczona i ogólnie przeciążona wszystkim, i pewnie jakbym wiedziała rok temu jak moje życie będzie wygladać, to nie zdecydowałabym się na ten kurs, to będzie mi go bardzo brakować i nie żałuję ani przez momement, że go robię.
Jest coś takiego w tej sztuce, że pozwala żyć bardziej. Że to wszystko nabiera sensu, więcej się czuje, wszystko smakuje lepiej.
No i bez tej szkoły w życiu bym nie dotarła w miejsce, w którym teraz jestem, a jest mi tu mega dobrze :D