Rzekłabym, że mniejszą odmianą w moim życiu jest to, że przebywam w większości na południu, niż to, że zaczynam funkcjonować przed 6 rano. Dziś wtałam o 5:45. Ja, ta która ledwo otwierała oczy o 10 jak jej pozwalali spać w opór.
Mam nadzieję, że to stanie się taką rutyną, że uda mi się przestawić na regularne wstawanie, że nauczę się robić rzeczy rano, przed pracą (całe życie ten czas skracałam na maxa - toaleta, śniadanie i do szkoły, żeby tylko jak najdłużej spać).
Na razie mam teorię, że suplementowanie magnezu w dużym stopniu wspomaga wysypianie się i budzenie przed budzikiem. BUDZENIE PRZED BUDZIKIEM - ja wiem, że są ludzie, którzy nie zrozumieją mojej radości, ale w całym moim już ponad 40-letnim życiu jakby powiedzieć, że obudziłam się przed budzikiem przez 2 lata to chyba i tak by było liczone z górką. Ja się po prostu nie budziłam sama z siebie. A teraz to się staje coraz częściej. I coraz wcześniej. Oby tak dalej =)