Jedna z mojej słabości - kubeczki.
Tak, mam ich pierdyliard, ale każdy ma swoją duszę, jest od czego innego i w ogóle zawsze potrzeba jeszcze jednego ;-)
A że lubię pić z wiader (kubek poniżej 400ml się nie liczy, z mniejszych pojemności mogę pić kawę albo ęą herbatkę zaparzaną w ęą dzbanku), to nowe wiaderka pojadą na południe... :)