Trochę nie miałam pomysłu na prezent, a akurat się taki maluch pojawił w domu :)
To jest w ogóle ciekawe, bo często przy tego typu zdjęciach robię parę kadrów (czasem nawet i pod 20), wszystkie wydają się spoko, a jak przychodzi co do czego to potem na komputerze żaden nie jest dobry ;-) Tu czegoś brakuje, tam czegoś za dużo, tu nie ostro, tam krzywo, tu coś w kadr weszło... Z tym zdjęciem jest mniej więcej podobnie, ale powiedzmy, że odratowałam.
...bo wcale a wcale to nie było lenistwo, które powstrzymało mnie przed zrobieniem tego ujęcia na nowo ;-)