Jakiś czas temu dostałam taką mini gitarkę "z wystawki" z uszkodzonym kołkiem. W końcu udało mi się dotrzeć do "Gamy", żeby spytać o jakąś naprawę. Okazało się, że to jest totalnie nieopłacalne i że się nie podejmą...
Ale za to kupiłam komplet kluczy do gitary już pełnowymiarowej, którą dostałam parę lat wcześniej, a w której zawsze jeden klucz przeskakiwał. Przy następnej wizycie u rodziców (która w sumie będzie tygodniowym urlopem =)) wymienię jej i klucze, i struny.
I może akustykowi też struny wymienię... jak to było? Z rok temu obiecywałam sobie wymieniać struny co pół roku :D
cytat