A o to i efekt wczorajszych zakupów...
Pomimo, że to wszystko miało być nie tak :D Od dwóch lat łaziłam za Dellem, bo chciałam XPSa na matrycy IPS, żeby był dobry do fotografii i w ogóle. I miałam dokonać przemyślanego zakupu. A finalnie wzięłam Asusa pod wpływem impulsu i całą sprawę ogarnęłam w godzinę. I po co były te lata poszukiwań?...
Jak przyniosłam go do domu, to coś tam wyciągałam z półki i wypadła mi koperta z wycinkami z gazet do jedneo z zadań z Drogi Artysty - do wizualizacji marzeń i planów. I co? I wycięłam laptopa - właśnie Asusa, bo laptopy chyba juz niemodne i to była jedyna reklama jaką znalazłam.
Jak to zobaczyłam to zrobiło się trochę... dziwnie. Ale w sumie już mnie takie rzeczy coraz mniej dziwią. Tak po prostu jest. Synchroniczność działa. Nasze pragnienia i myśli działają. Oczywiście, jeżeli się po drodze nie sabotujemy. Jeżeli mówisz, że chcesz XYZ, a potem robisz wszystko, żeby tam nie dotrzeć, to to nie zadziała wbrew Tobie ;-)
Coraz bardziej przekonuję się, że niemożliwe nie istnieje. To jest rewelacyjne, gdy w sumie świat zostaje dokładnie taki sam, ale ty się wobec niego inaczej pozycjonujesz i raptem wszystko jest inne...