Dziś był ważny dla mnie dzień – po raz pierwszy wykonałam moją własną piosenkę publicznie. I to trochę bez przygotowania i spontanicznie. Nie podzielę się nią jeszcze z Wami teraz, nie jestem gotowa, żeby wrzucić to tak w publiczną przestrzeń. Ale podzielę się inną piosenką, którą też zaśpiewałam tego dnia.
Piosenka ta chodziła za mną od zeszłych wakacji, kiedy to taka jedna cudowna kobieta zaśpiewała ją przy ognisku. W poniedziałek poszłam z nią pierwszy raz na lekcję, w sobotę wystąpiłam. Z jednej strony to wykonanie to nie jest szczyt moich marzeń, ale z drugiej strony pokazuje jak daleko już jestem w mojej dość już długiej drodze do "ładnego śpiewania". Czasem jak puszczam sobie nagrania sprzed paru lat to naprawdę ciężko uwierzyć, że takie rzeczy można zrobić.
Więc jeżeli kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, że chciał(a)byś śpiewać, ale się boisz, uważasz, że sie nie nadajesz, i w ogóle to jest bez sensu – to tutaj macie rozwiązanie wszystkich problemów :)