Jak jeszcze wrzucałam zdjęcia na tookapicu, to tam było pojęcie "ciągu" (ang. streak). Generalnie chodziło o to, żeby utrzymać ciągłość robienia, ale także wrzucania zdjęć.
Mogę z tego mojego "skromnego" doświadczenia tych ponad 1600 dni powiedzieć, że nie ma absolutnie możliwości, żeby taki fotograf był mega płodny i codziennie miał rewelacyjne pomysły na zdjęcia, czas na ich wykonanie i w ogóle robił szał. No nie da się.
Także dziś przedstawiam pierwsze zdjęcie typu "damn, już późno, muszę cyknąć cokolwiek".
Tym razem padło na jeden z moich prezentów urodzinowych – bo dzieciaki przecież lubią jajka niespodzianki :D I normalnie padłam jak zobaczyłam, że była w nim Smerfetka przesadzająca kwiatki. Nie wiem, co by mogło bardziej pasować :D
PS. Choinka już przesadzona i mam nadzieję, że trochę pożyje :)